niedziela, 7 marca 2021

Jaka...taka...ta






 Z mojego przepastnego zeszytu nagle wypadła mi kartka z rozkładem. Nie wiem komu go stawiałam ani kiedy, ale rozkład jest ciekawy i wypróbuję go na sobie. Nawet sprawdziłam czy aby niedawno go nie opisywałam na blogu i wiem, że co najmniej przez rok nie korzystałam z niego. 

Jaka byłam - 4 monet

Jaka jestem - rycerz mieczy

Jaka chce być - 9 kielichów

To mnie najbliżej czeka (do 3 miesięcy) - 10 monet

Takiej miłości chce - 8 kielichów

Taką miłość dam - Diabeł

Taką otrzymam - rycerz buław

Tego oczekuję - 8 mieczy

Moje obawy - paź monet

Rada - 10 buław

Dalsza przyszłość (do końca roku) - 2 buław, Rydwan, Kapłanka


4 monet to pilnowanie tego co się ma, tego co się osiągnęło. To też gromadzenie pieniędzy, oszczędności, które dadzą poczucie bezpieczeństwa i są pomocne w razie czego.. 4 monet to bycie realistką, przyziemną, twardo stąpającą po ziemi, to osoba, która nad wszystkim czuwa, wszystko dogląda i chce / musi  mieć wszystko pod kontrolą. Taka rola bardzo męczy - owszem stabilności i stałość jest ważna ale na dłuższą metę staje się nudna i bardzo trudna.

Skończyło się pilnowanie wszystkiego i wszystkich, jestem tym zmęczona i potrzebuje być ożywcza, świeża i energetyczna, i taka staram się być. Fakt, że rycerz mieczy jest nerwowy i nadpobudliwy, fakt, że potrafi uderzyć mocno, silnie i dokładnie (nie mówię o biciu fizycznym ale o intelektualnym). Zaczynam również burzyć skostniałe i archaiczne sprawy z przeszłości, staram się nie być dla wszystkich i wszędzie, umiem już obronić swoje zdanie i nie przypodobać się tylko dlatego by być miłą i by mnie lubiono. Mało tego zauważyłam, że już nie nadskakuję, że zmieniam myślenie - np ostatnio ktoś zwrócił mi uwagę że nie złożyłam mu życzeń urodzinowych - widziałam i wiedziałam, że ta osoba ma urodziny w danym dniu i  zwykle pisałam życzenia takie od serca i dla tej osoby ale..... ta osoba nie złożyła mi życzeń na moje urodziny, choć znamy się od ponad 32 lat więc dlaczego ja mam jej składać? I tak odpowiedziałam "a ty mi złożyłeś życzenia" - " no nie" "więc nie oczekuj, że ja będę o tobie pamiętać" - kiedyś, jeszcze rok temu to nie dość, że te życzenia bym złożyła to jeszcze się pokłoniła nisko... dziś mam wywalone co ta osoba o mnie pomyśli i czy "będzie mnie lubić".

 Ciesze się, że się zmieniam, że nie kostnieje w 4 monet a zaczyna rozpierać mnie energia i chęć zmian w sobie - czy dobrze? Tak, ja tego chce.

Ja już nie chce być 9 kielichów - miłą grzeczną, uśmiechniętą - owszem przecież dla niektórych taka będę, ale nie chce dla wszystkich i przed wszystkimi - dygać nóżką, kiwać główką. Ja chcę odpoczywać, tak i to mi się w tej 9 kielichów najbardziej podoba - odpoczynek od kontroli, trosk, skupiania się na wszystkich tylko nie na sobie - chcę wreszcie pożyć dla siebie.  

W ciągu najbliższych 3 miesięcy skupię się na rodzinie (10 monet) i super - rodzina, pieniądze, radość i szczęście - niczego więcej nie chce :P. Niby teraz zaprzeczam temu co pisałam wyżej, ale moja rodzina jest ze mną, dzieci wciąż przy mnie i na razie nic się nie zmieni więc mimo wszystko będę musiała być skupiona na moich najbliższych. 10 monet to taka dobra, mocna karta ze bardzo serdeczną energią.. i skoro już muszę być dla i przy rodzinie to cieszę się, że wyszła właśnie ta karta.

Wcale nie chce miłości w 8 kielichach i dylematów z nią związanych - iść za głosem serca, zawalczyć o swoje szczęście, czy zostać tu gdzie jestem z poczuciem obowiązku i lojalności. Nie chce mieć problemu co wybrać: iść - zostać. Wyszła karta nieadekwatna do moich oczekiwań wobec miłości - ja chce być kochaną i kochać, mieć seks, mieć partnera, współtowarzysza, chce miłości romantycznej i erotycznej, bez gmatwania, utrudniania, bez koniecznych wyborów, bez problemów.

Diabeł też mi tu nie pasuje, bo nie dam, przywiązania przywiązania do siebie i obsesji na czyimś punkcie - wręcz nałogu "Jesteś moją kokainą" - dam  miłość jakiej chcę - patrz punkt wyżej. Bez sensu.

No już rycerz buław jako miłość otrzymaną jest bliżej mojemu ideałowi miłości - tylko niestety rycerz buław wpada w życie na chwilę - zamiesza, rozkocha, rozmiłuje, doda mocy i  energii - jak to mówią doda skrzydeł, zaburzy spokój, zabierze sen i.. poleci dalej. Do ideału brakuje króla buław, który owszem ognisty ale bardziej stabilny niż rycerz no ale cóż jak się nie ma co się lubi i na bezrybiu to i rak...tak to leciało.

Jak można oczekiwać nieumiejętności wzięcia spraw w swoje ręce, pozbycia się lęku i ruszenie - jak można chcieć tkwienia w czymś co nie pasuje i tylko ze strachu - ślepego strachu nie chcieć wyjść i być szczęśliwym - ja tego w życiu nie oczekuje - tkwienia w 8 mieczy. Kolejna karta, która do mnie kompletnie nie pasuje.

Tu chyba karty pomylone, bo paź monet mógłby wyjść na oczekiwania, a 8 mieczy na obawy ale wyszło jak wyszło - czego mogę się w nim obawiać - tylko tego, że ewentualny facet jaki się pojawi będzie za młody, za niedojrzały.. a jeśli chodzi o życie to mój lęk może się sprowadzać że co? Uczyć się nie będę? Planów nie zrobię - od dawna nie robię planów co do swojego życia, bo wszystkie moje plany poszły... dlatego czekam na to co będzie i już.

Rada w 10 buławach - za dużo mam na sobie - wiem o tym i powinnam cześć obowiązków zrzucić - to też wiem i co z tego jak tego nie umiem. Powinnam obowiązki rozdzielić - i co z tego jak rozdzielam, a i tak moje prośby zostają bez odzewu.. a tam. 

Dalsza przyszłość, której nie sprecyzowałam i tak na dobre to nie wiem czy chodzi o zmiany we mnie czy o miłości, które się objawią :P Tak czy siak, szykuje mi się zakończenie jakiś etapów i wyglądanie na zmiany, na "księcia" i to jeszcze przez jakiś czas - 2 buław, by potem nagle i gwałtownie ruszyć w Rydwanie - czy to ze zmianami w sobie, czy z nową "miłością" nagle dużo się zadzieje - wiadomości, telefony, wywiady i autografy :P by na koniec wyciszyć się w Kapłance i stać się przyjaciółką powiernicą, pielęgniarką złamanych serc - czyli standard. :) 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz